Imię: Plopko (zwany Śmiałym)
Rasa: GNOM [Alliance]
Klasa: MAG
Wiek: 28 lat
Wzrost: 80 centymetrów
Waga: 50 kilogramów



- Dzień dobły! Jestem Plopko zwany Śmiałym! No wiesz? Przychodzisz tu, nieznajomy i wypytujesz o moją przeszłość? No... Ale potraktuję to jak dobrą reklamę, zakładając, że przekażesz moją historię dalej, hmm? No dobrze... zacznijmy więc... Ahem! Moje ciekawe, intrygujące, ekscytujące, pełne przygód życie zaczęło się niedaleko, w okolicach Kharanos. Moja matka poczęła bliżnięta. Pierwszym dzieckiem byłem ja, a drugim moja kochana siostrunia, Gwulla. Zawsze wykazywała zainteresowanie w inżynierii... Ale mniejsza... W końcu chodzi głównie o mnie, prawda? - gnom mrugnął okiem - No więc ja poszedłem w ślady mamusi i zostałem najpotężniejszym magicznym KRAWCEM!!! He, he, he... No, może nie najpotężniejszym... Ale mama zawsze mówiła, że "mam talenta". He, he... No a potem okazało się, po wizycie wędrownego piekarza, że mam talent magiczny. Otóż on dał mi kawalątek bułeczki, a ja ją rozsadziłem od środka. Pyszne ciasto walało się po całym domku, a piekarz tak się wkurzył, że rodzice musieli zapłacić podwójną cenę... No, ale były jajeczka! Więc tatuś uznał, że odziedziczyłem zdolności magiczne po moim świętej pamięci pradziaduniu, który niegdyś był wielkim magiem znanym i szanowanym w całym Dun Morogh. Nie zwracając uwagi na wygórowane czesne zapisał mnie do Akademii Magicznej w Ironforge. Uhh... to były ciężkie lata nauki... No, ale chyba się opłaciło, mimo tego, że przez następne sześć lat zalegaliśmy z podatkiem za chatkę... No i tak zostałem magiem zamieniającym wszystko, co się rusza w słodkie owieczki! Dzięki temu mam wełnę na ubrania... Hi, hi, hi... No! To już chyba wszystko, panie nieznajomy! Co chcesz jeszcze wiedzieć? Co!? Moje stosunki z Hordą? No wie pan! Nigdy nie próbowałem... He, he, he... No cóż... Te słodkie stworzonka żadnej mi szkody w życiu nie wyrządziły, ale jak trza walczyć, to się walczy! Niestety jest wojenka i poddać się nie zamierzam... Hah! Przypomniało mi się, jak to pokonałem jednego orka, jak miałem osiem lat! miał na sobie pełną zbroję płytową i chyba był nieco pijany... No to ja biorę garść piachu, który tak naprawdę był częścią wielkiego mrowiska, i rzucam mu w twarz. O jejciu... Jaki był ubaw! Hi, hi... Od tamtego czasu zawsze noszę jedną sakiewkę pełną mrówek i czasem powkładam je dla figlu paladynom do zbroi... He, he, he... Jak ja to lubię! No... to już chyba opowiedziałem wszystko, co chciałeś wiedzieć... Było miło! Pa, paaa!

Aha... I, byłbym zapomniał, trzydzieści srebrnych klepaczków się należy! Wkońcu poświęciłem Ci trochę czasu! No! A to oferta moich usług krawieckich! Wróć wkrótce i coś kup! - Gnom zabiera od Ciebie pieniądze i wręcza Ci wielką księgę, cennik jego usług.



Plopko to złocistobrody gnom lubiący płatać figle i opowiadać przeróżne "żarciki". Jest nieco otyłym magiem i krawcem szyjącym różne okazyjne ubrania na zamówienie. Kocha piękne kobiety i widoki natury. Zawsze do wszystkiego podchodzi z uśmiechem na twarzy. Ma bardzo jasną skórę, która, odbijając światło słoneczne, potrafi skutecznie zastąpić zaklęcie "oślepienie". Posiada wzrok, którym, jak uważa, "potrafi uwieść każdą kobietę", tylko "nie znalazł jeszcze tej jedynej". Specjalizuje się w swoim ulubionym zaklęciu "zamiany w owcę". Trzeba uważać przechodząc obok, bo lubi wypowiadać to zaklęcie z nienacka i na każdą istotę, jaka mu się objawi.

Powrót